organizacja zawodów

Organizacja zawodów w Trójmieście

Moja grupa taneczna od kilku dni mówiła tylko o jednym. Zawody taneczne nie schodziły z tapety, i każdy był bardzo podekscytowany występami. Ja się cieszyłam bardzo, bo trójmiasto jest piękne, i dzięki zawodom, w końcu je zwiedzę.

Jak wyglądała ta organizacja zawodów?

organizacja zawodówWtedy nie wiedziałam jeszcze, że nie będę miała na to zbyt wiele czasu. Na miejscu skupiliśmy się głównie na ćwiczeniach. Od rana do wieczora. Po ćwiczeniach byłam już tak zmęczona, że nie miałam siły na nic. Ta sprawdzona organizacja zawodów w Trójmieście ustaliła godzinę ich rozpoczęcia już o 8 rano, więc obawiałam się, że nie będę taka wypoczęta, jaka bym chciała być, i że mój pomiar czasu na zawodach nie będzie najlepszy. Bo na początku były takie konkurencje sportowe, i mieliśmy tam w określonym czasie zrobić odpowiednie pozy taneczne. To wszystko jest dość skomplikowane, więc nie będę tego opisywać, ale presja czasu była niesamowita. Niestety, mój pomiar czasu wieczorem nie był zbyt najlepszy, bo wykończyła mnie podróż i nie mogłam się na niczym skupić, tak byłam podekscytowana wyjazdem. Koleżanka kazała mi wziąć się w garść, mówiąc, że przeze mnie nasz pomiar czasu będzie najgorszy ze wszystkich. Chciała wywrzeć na mnie presję, i w pewnym sensie jej się to udało, bo starałam się z całych sił, ale przez to byłam strasznie padnięta. Kiedy organizacja zawodów wysłała nam informację, że przesuwamy czas z ósmej na dziewiąta, to byłam bardzo zadowolona. Zawsze to godzinę spania dłużej. Niestety, przeliczyłam się, bo moja taneczna grupa planowała już od 6 rano ćwiczenia. No i cóż, nie było wyjścia.

Wypiłam ze 2 litry kawy i ćwiczyłam. Na zawodach omal nie zemdlałam, taka byłam słaba z tego wszystkiego. No ale mój pomiar czasu i tak nie był taki najgorszy. Nie zepsułam im przez to wyniku, więc nie było tak źle, jak wszyscy myśleli.